niedziela, 12 lutego 2012

Semestr zimowy w cytatach

Wygląda na to, że udało się szczęśliwie dotrwać do następnego semestru (temperatura na dworze powoduje pewien wewnętrzny protest przeciwko nazwaniem go "letnim"). Wobec tego należy się jakieś podsumowanie. Statystyki, bilanse i inne rachunki pozostawiam własnemu sumieniu - ekshibicjonizm też miewa swoje granice. Tutaj spróbuję podsumować minony semestr za pomocą kilku cytatów.


Po pierwsze: tekst na psycho. "Masz tekst na psycho?", "Dasz skserować tekst na psycho?", "Czy tekst na psycho jest w pudełku?", "Przeczytałaś tekst na psycho?" - czyli legendarne konwersatorium z psycholingwistyki z legendarną panią doktor Z.-O. Uroczy uśmiech tej pani pozostanie na długo w naszych sercach, podobnie jak jej krwiożercze egzekwowanie przygotowania do zajęć, obecności (koniecznie punktualnie!) i innych cnót wzorowego studenta. Dla Noama Chomsky'ego ciepły kącik w sercach naszych znajdzie się takoż.


Po drugie: Hiszpanie. "¡Adelante!", "Hola, ¿qué tal?", "W ogóle, przyszli Hiszpanie i...".* Dwóch uczestników Erasmusa mieszkających naprzeciwko to stali bywalcy naszych skromnych progów (albo raczej: skromnych progów naszych hiszpańskojęzycznych współlokatorek). I to się przez najbliższy semestr nie zmieni. Viva España!


Po trzecie: "Generalnie, boli". Tudzież inne, niezliczone mądrości pana W. W. Kochajmy doktorantów (przynajmniej niektórych) za to, że są.


I wreszcie: "Komu co zalać?" Bo herbata w akademiku to podstawa. Przypomina mi się tegoroczna choinka w głównym holu naszego lokum, udekorowana (o zgrozo!) puszkami po piwie. O ile piękniej wyglądałyby zawieszone na gałązkach torebki różnego rodzaju herbat, na nitkach z kolorowymi papierkami... A, nie.**


To by było na tyle. Przed nami nowy semestr, nowe wyzwania, nowe cytaty i inne zadziwiające zjawiska rzeczywistości językowej oraz pozajęzykowej. Wyczekuję ich z niecierpliwością...




*Bardzo mądra strona pewuenowska (http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629882) podaje, że wielokropek należy stawiać po cudzysłowie, jednakże stosowanie się do tej zasady budzi ostry sprzeciw ze strony mojego interpunkcyjnego zmysłu estetycznego (co dziwne, już kropka postawiona analogicznie takiego sprzeciwu nie budzi). Purystów z całego serca przepraszam. Bardzo chętnie dam się za to uświadomić, jak bez większego wysiłku pozbyć się niepolskiej formy cudzysłowu. 
Tak, czepiam się sama siebie.
** To w sumie też cytat, ale po pierwsze, nie z minionego semestru, a po drugie, tak skonwencjonalizowany, że nie wyszczególniam. Pozdrowienia dla Autorki.